Sezon skiturowy rozpoczęty pod koniec zeszłego roku (Grzesiowi już zeszły paznokcie z poodmrażanych paluchów :) ). Śniegu jednak wciąż jak na lekarstwo. Wpatrzeni w Mountain Forecast wybieramy jednak kolejny cel. Jakoś polubiliśmy Alpy Ötztalskie, więc i tym razem skuszeni mającym nastąpić opadem, lokujemy się w piątkę w Jaśkowym Transporterze.
Cel : Fineilspitze (Punta di Finale), 3514m. Może niezbyt wybitny (osławiony "Ötzi" czyli "Człowiek Lodu" był w jego bezpośredniej bliskości jakieś 5300 lat przed nami), ale kusi nas powietrzna grańka doprowadzająca do samego szczytu.
W piątkowy ranek spotykamy się w Vent z pozostałą dwójką towarzyszy, która dojechała z Monachium. Weryfikujemy informacje pogodowe. Świeża dostawa białego niestety trochę się opóźnia. Kleimy foki i po paru godzinach stajemy u stóp Martin Busch Hütte (2501 m). Komfortowo zaopatrzony i ocieplony Winterraum staje się naszą przytulną bazą. Ta "przytulność" ma szczególne znaczenie w obliczu spodziewanej jutro temperatury. Prognozowane -35°C na szczycie pobudza wyobraźnię. Bladym sobotnim świtem ruszamy w górę. Mróz szybko daje się we znaki. Kiedy osiągamy pamiątkowy obelisk ustawiony na 3200m w miejscu znalezienia Ötziego jesteśmy już porządnie przemarznięci. Niektórzy z nas pod niebiosa wychwalają zapobiegliwość Tomka, który zabrał 2 pary zapasowych rękawic. Wkrótce dochodzimy pod finalną grańkę. Wygląda naprawdę nieźle! Niestety porywiste lodowate podmuchy trochę gaszą entuzjazm. W podgrupach, w mroźnym wietrze przemy ku górze. Kolega Cegła w odruchu desperacji nawet nie wyciągnął dziaby. Kiedy więc zbliżył się do wierzchołka, kierownik ekspedycji poinformował go o zakończeniu misji słowami: "No to już jest k... szczyt !!!". Ostateczny Szczyt czyli Fineilspitze.

skrót filmowy "No to już jest k... szczyt !!!"

Na moment przestaje wiać i rozpraszają się chmury. Dla takich chwil się żyje!
Jeszcze tyko powrót.... Długi zjazd rekompensuje trudy podchodzenia. W schronisku opatrujemy odmrożenia i przywracamy władzę w przemarzniętych członkach.
W nocy pada. Nie na tyle jednak, aby znacząco poprawić śniegowy warun. W niedzielny poranek zarządzamy odwrót. Mimo strat własnych jesteśmy zadowoleni :).
Znowu się udało!;)

text by Sławoj

Do krainy Ötziego w dniach 22-24 stycznia 2016 wybrali się:
Tomek Jaumien, WKGiJ
Tomek Banasiak, WKGiJ
Sławek Parzonka, WKGiJ, GOPR
Jasiek Puzanowski, GOPR
Andrzej Wysota, GOPR
Dawid Sarapata, freelancer
Jacek Radosz, freelancer


aaaaaaa no i jeszcze fotki tutaj:
W Krainie Człowieka Lodu czyli "To już jest ... szczyt!" foto