Nawigacja
· Start
· 1% dla WKGiJ
· Artykuły
· TOPO
· Galeria zdjęć
· Forum
· Linki
· Kontakt
· Księga Gości
· Zarząd Klubu
· Statut Klubu
· 1% dla WKGiJ
· Artykuły
· TOPO
· Galeria zdjęć
· Forum
· Linki
· Kontakt
· Księga Gości
· Zarząd Klubu
· Statut Klubu
Logowanie
Losowa Fotka
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.
Magda
29-06-2021 19:23
Hej. Jutro (30.06.2021) od godz. 17 działamy w Harcówce przy remoncie pomieszczeń klubowych. Jeżeli ktoś może pomóc to zapraszamy, każdy się przyda, obowiązuje strój roboczy
Dzedzej
21-07-2019 11:59
Nowe drogi w okolicy Lubawki https://czadrow24.
..nnogorskim
..nnogorskim
Dzedzej
17-06-2019 15:20
Dodane nowości do topo Skalnych Bram z Karkonoszy
Dzedzej
07-06-2019 17:48
w topo Nowej Ziemi 19 nowych dróg - polecam
Chudy
04-06-2019 11:42
Info w sprawie koncertu dla Małego na forum
Dzedzej
26-03-2019 18:54
Aktualizacja w topo Diablak i Ambona w Kaczawskich
Paras
14-01-2019 12:19
Ściana w Jaworzynie Śl.- post na forum
KrzysiekLachniuk
24-10-2018 10:42
Następnie odkucie tynków do cegły na wysokości 1.50 albo i wyżej ( impregnacja cegły itd.). Kolejny krok to odświeżenie lokalu i prace malarskie.
KrzysiekLachniuk
24-10-2018 10:41
Pierwszym etapem jest ogarnięcie lokalu ze starych gratów co nastąpi już w tym tygodniu. Kolejny etap to instalacja nowego pieca z podajnikiem węgla aby lokal był opalany w trybie ciągłym.
KrzysiekLachniuk
24-10-2018 10:40
Informacyjnie: Po ostatnim spotkaniu w niezbyt licznym gronie ustaliliśmy że podejmiemy próbę reanimacji lokalu klubowego i przywrócenia go do stanu używalności.
Artykuły: Wyprawy
Prosta relacja z górskiej wycieczki: cel: Matterhorn, 22-27 sierpnia 2016
Lato to czas górskich wycieczek. Członkowie Klubu, (zapewne powodowani wrodzona skromnością :)) nie o wszystkich na stronie klubowej piszą. Ja jednak z kronikarskiego obowiązku kreślę parę słów o pieszej wycieczce, którą odbyłem pomiędzy 22 a 27 sierpnia 2016. Celem zasadniczym był jeden z tych wierzchołków, które pojawiają sie na kartkach dzieci w przedszkolu kiedy starsi powiedzą im:" A teraz narysuj górę". Moim zdaniem wierzchołek ten powinien znaleźć się w Sevres pod Paryżem jako wzorzec Góry właśnie. Matterhorn, vel Monte Cervino (4478m).
Lato to czas górskich wycieczek. Członkowie Klubu, (zapewne powodowani wrodzona skromnością :)) nie o wszystkich na stronie klubowej piszą. Ja jednak z kronikarskiego obowiązku kreślę parę słów o pieszej wycieczce, którą odbyłem pomiędzy 22 a 27 sierpnia 2016. Celem zasadniczym był jeden z tych wierzchołków, które pojawiają sie na kartkach dzieci w przedszkolu kiedy starsi powiedzą im:" A teraz narysuj górę". Moim zdaniem wierzchołek ten powinien znaleźć się w Sevres pod Paryżem jako wzorzec Góry właśnie. Matterhorn, vel Monte Cervino (4478m).
W Krainie Człowieka Lodu czyli "To już jest ... szczyt!"
Sezon skiturowy rozpoczęty pod koniec zeszłego roku (Grzesiowi już zeszły paznokcie z poodmrażanych paluchów :) ). Śniegu jednak wciąż jak na lekarstwo. Wpatrzeni w Mountain Forecast wybieramy jednak kolejny cel. Jakoś polubiliśmy Alpy Ötztalskie, więc i tym razem skuszeni mającym nastąpić opadem, lokujemy się w piątkę w Jaśkowym Transporterze. Cel: Fineilspitze (Punta di Finale), 3514m.
Sezon skiturowy rozpoczęty pod koniec zeszłego roku (Grzesiowi już zeszły paznokcie z poodmrażanych paluchów :) ). Śniegu jednak wciąż jak na lekarstwo. Wpatrzeni w Mountain Forecast wybieramy jednak kolejny cel. Jakoś polubiliśmy Alpy Ötztalskie, więc i tym razem skuszeni mającym nastąpić opadem, lokujemy się w piątkę w Jaśkowym Transporterze. Cel: Fineilspitze (Punta di Finale), 3514m.
Włochy 2015, czyli krótka notka z pamiętnika, jak to pojechaliśmy 'robić' studnie we Włoszech
W połowie września 2015r. odbył się szybki wyjazd do głębokich jaskiń słonecznej Italii. Plan był prosty: Abisso Di Monte Novegno do dna i nic innego...
W połowie września 2015r. odbył się szybki wyjazd do głębokich jaskiń słonecznej Italii. Plan był prosty: Abisso Di Monte Novegno do dna i nic innego...
Zamienił stryjek Daglari na Gebirge* ...
„Eksploracja jaskiń a sytuacja geopolityczna na świecie”. Wyobrażam sobie, że referat o takim tytule mógłby pojawić się na jakimś speleo sympozjum w tym roku. I my moglibyśmy dorzucić jakiś kamyczek do dyskusji na ten temat. W tym roku już po raz dziewiąty mieliśmy udać się w tureckie góry, aby poszerzyć nasza wiedzę na temat taurusowego krasu. Niestety zmienna sytuacja na granicy turecko- syryjskiej spowodowała, że w dość dramatycznych okolicznościach na tydzień przed wyprawą wraz z tureckimi przyjaciółmi podjęliśmy decyzję.......
„Eksploracja jaskiń a sytuacja geopolityczna na świecie”. Wyobrażam sobie, że referat o takim tytule mógłby pojawić się na jakimś speleo sympozjum w tym roku. I my moglibyśmy dorzucić jakiś kamyczek do dyskusji na ten temat. W tym roku już po raz dziewiąty mieliśmy udać się w tureckie góry, aby poszerzyć nasza wiedzę na temat taurusowego krasu. Niestety zmienna sytuacja na granicy turecko- syryjskiej spowodowała, że w dość dramatycznych okolicznościach na tydzień przed wyprawą wraz z tureckimi przyjaciółmi podjęliśmy decyzję.......
Jak nie zjechałem na nartach z Tetnuldi, czyli Kaukaz od strony Gruzji
W zeszłym roku, korzystając z czasu, który pozostał nam po wizycie na Kazbeku stanęliśmy u stóp Jej Wysokości Szchary. Rozglądając się wokół rozległej doliny wiedzieliśmy już, że kiedyś tam wrócimy. Nie zwlekaliśmy zbyt długo.....
W zeszłym roku, korzystając z czasu, który pozostał nam po wizycie na Kazbeku stanęliśmy u stóp Jej Wysokości Szchary. Rozglądając się wokół rozległej doliny wiedzieliśmy już, że kiedyś tam wrócimy. Nie zwlekaliśmy zbyt długo.....
"Join the Stardusters in the Spotless River"
Jak już mogliście przeczytać we wstępniaku autorstwa Sławoja, w lipcu odbyła się wyprawa, mająca na celu wzięcie udziału w czyszczeniu legendarnej jaskini Gouffre Berger.
Organizatorem tej akcji jest jedyny w swoim rodzaju (kto go poznał ten wie :-)) lokalny grotołaz Remy Limagne. Jako że jaskini tej nie trzeba specjalnie przedstawiać, garść najważniejszych informacji. Otóż ta znajdująca się nieopodal Grenoble w masywie Vercors jaskinia zasłynęła najpierw jako najgłębsza, a potem pierwsza która przekroczyła magiczną głębokość -1000 m. Przypomnieć również należy o wkładzie, jaki wnieśli polscy grotołazi podczas eksploracji tej pięknej jaskini.
Jak już mogliście przeczytać we wstępniaku autorstwa Sławoja, w lipcu odbyła się wyprawa, mająca na celu wzięcie udziału w czyszczeniu legendarnej jaskini Gouffre Berger.
Organizatorem tej akcji jest jedyny w swoim rodzaju (kto go poznał ten wie :-)) lokalny grotołaz Remy Limagne. Jako że jaskini tej nie trzeba specjalnie przedstawiać, garść najważniejszych informacji. Otóż ta znajdująca się nieopodal Grenoble w masywie Vercors jaskinia zasłynęła najpierw jako najgłębsza, a potem pierwsza która przekroczyła magiczną głębokość -1000 m. Przypomnieć również należy o wkładzie, jaki wnieśli polscy grotołazi podczas eksploracji tej pięknej jaskini.
Do dwóch razy sztuka czyli Elbrus 2014
Jak już ćwierkały jaskółki, ekipa "Elbrusowa" szczęśliwie powróciła z republiki Kabardyno- Bałkarskiej. Tym razem góra okazała się dla nas łaskawsza niż zimą 2012 roku! W dwóch podejściach 6 członkom naszej 9 osobowej ekipy udało się wczochrać na zachodni szczyt Elbrus-a, 5642m n.p.m.. Po osiągnięciu wierzchołka szczęśliwi zdobywcy zjechali z niego na nartach.
Zapraszamy do przeczytania relacji popełnionej piórem Banana.
Jak już ćwierkały jaskółki, ekipa "Elbrusowa" szczęśliwie powróciła z republiki Kabardyno- Bałkarskiej. Tym razem góra okazała się dla nas łaskawsza niż zimą 2012 roku! W dwóch podejściach 6 członkom naszej 9 osobowej ekipy udało się wczochrać na zachodni szczyt Elbrus-a, 5642m n.p.m.. Po osiągnięciu wierzchołka szczęśliwi zdobywcy zjechali z niego na nartach.
Zapraszamy do przeczytania relacji popełnionej piórem Banana.
Piąta jaskinia świata po raz kolejny
Kolejny wyjazd do Jaskini Optymistycznej na Podolu został zrealizowany w terminie 04-12.10.2013 r. Tym razem po dotarciu do celu (jakieś 1000km od nas) zostaliśmy ugoszczeni w nowej bazie lwowskiego Klubu „Cyklop” we wsi Karolivka. Naszym głównym założeniem był kilkudniowy biwak w jaskini, w oddalonych od otworu partiach i ich eksploracja.
Kolejny wyjazd do Jaskini Optymistycznej na Podolu został zrealizowany w terminie 04-12.10.2013 r. Tym razem po dotarciu do celu (jakieś 1000km od nas) zostaliśmy ugoszczeni w nowej bazie lwowskiego Klubu „Cyklop” we wsi Karolivka. Naszym głównym założeniem był kilkudniowy biwak w jaskini, w oddalonych od otworu partiach i ich eksploracja.
Turcja 2013
Turcja 2013 – czyli Taurus Mountains po raz kolejny W tym roku mija 7 lat od chwili, kiedy rozpoczęliśmy nasze działania w kraju utworzonym na gruzach Imperium Osmańskiego przez Mustafę Kemala zwanego Atatürkiem.
Turcja 2013 – czyli Taurus Mountains po raz kolejny W tym roku mija 7 lat od chwili, kiedy rozpoczęliśmy nasze działania w kraju utworzonym na gruzach Imperium Osmańskiego przez Mustafę Kemala zwanego Atatürkiem.
"Nie urodziłem się by przeżyć swe dni w blokach..." czyli tura po Dachsteinie 2013
Jak to zwykle bywa zaczynem było hasło: "a może byśmy tak...". Warunki brzegowe: żeby było w miarę blisko, alpejsko no i ekonomicznie, czyli wersja "low cost".
Jak to zwykle bywa zaczynem było hasło: "a może byśmy tak...". Warunki brzegowe: żeby było w miarę blisko, alpejsko no i ekonomicznie, czyli wersja "low cost".
Elbrus oczami zza kamienia
WKGiJ, Zimowa wyprawa na Elbrus, marzec 2012
WKGiJ, Zimowa wyprawa na Elbrus, marzec 2012
Poradnik "Jak zebrać żarem w pysk", czyli TURCJA 2011
Heraklit rzekł "Panta rhei". Miło jednak zauważyć, że pewne rzeczy niezmienne są:) W mojej opinii należy do nich... obezwładniający, sierpniowy żar południowej (a nawet popołudniowej;) Turcji. Więc jeśli chcesz zrealizować tytułowe hasło, po prostu... przeleć się do Antalii!
Heraklit rzekł "Panta rhei". Miło jednak zauważyć, że pewne rzeczy niezmienne są:) W mojej opinii należy do nich... obezwładniający, sierpniowy żar południowej (a nawet popołudniowej;) Turcji. Więc jeśli chcesz zrealizować tytułowe hasło, po prostu... przeleć się do Antalii!
Hymalaya eggs-pedition 2011, czyli ból głowy i zapach benzyny.
W tym roku postanowiliśmy spełnić swoje marzenia i w końcu zobaczyć Himalaje. W jedenastoosobowym składzie wybraliśmy się na północ Indii w rejon Ladakh-u. Naszym celem było zwiedzanie rejonu zwanego Małym Tybetem i przede wszystkim wejście na co najmniej jeden z okolicznych sześciotysięczników.
W tym roku postanowiliśmy spełnić swoje marzenia i w końcu zobaczyć Himalaje. W jedenastoosobowym składzie wybraliśmy się na północ Indii w rejon Ladakh-u. Naszym celem było zwiedzanie rejonu zwanego Małym Tybetem i przede wszystkim wejście na co najmniej jeden z okolicznych sześciotysięczników.
Polak, Turek- dwa bratanki czyli Joe connecting people!
Kiedy po zeszłorocznej wyprawie opuszczaliśmy masyw Bolkar(Jaskinie 3(56) 2009r) z tęsknotą spoglądaliśmy przez ramię w stronę wysokiego sektora Taurusu. Nasze myśli krążyły gdzieś na wysokości 3000 metrów, w okolicach rejonu gdzie znajduje się najgłębsza jaskinia Turcji- Kuzgun Cave(-1440m). Czy wrócimy tu jeszcze? Wróciliśmy.
Kiedy po zeszłorocznej wyprawie opuszczaliśmy masyw Bolkar(Jaskinie 3(56) 2009r) z tęsknotą spoglądaliśmy przez ramię w stronę wysokiego sektora Taurusu. Nasze myśli krążyły gdzieś na wysokości 3000 metrów, w okolicach rejonu gdzie znajduje się najgłębsza jaskinia Turcji- Kuzgun Cave(-1440m). Czy wrócimy tu jeszcze? Wróciliśmy.
Abisso di Monte Novegno - Włochy 05-13.11.2009
Sprawozdanie z wyprawy WKGiJ do Słonecznej Italii - Abisso di Monte Novegno BAUMIT Expedition
Sprawozdanie z wyprawy WKGiJ do Słonecznej Italii - Abisso di Monte Novegno BAUMIT Expedition
Optymistyczna - luty 2008
Wyprawa zaplanowana została na termin 09-16 luty . Podróż z Wałbrzycha do miejsca naszego przeznaczenia trwała około doby. W Karolivce do której dotarliśmy, znajduje się baza goszczącego nas speleoklubu Cyklop skąd pod otwór jaskini dzieliło nas już około 15 minut spaceru.
Wyprawa zaplanowana została na termin 09-16 luty . Podróż z Wałbrzycha do miejsca naszego przeznaczenia trwała około doby. W Karolivce do której dotarliśmy, znajduje się baza goszczącego nas speleoklubu Cyklop skąd pod otwór jaskini dzieliło nas już około 15 minut spaceru.
Bułgaria 2008
Sprawozdanie z wyprawy Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego w masyw Pirinu-lato 2008
Sprawozdanie z wyprawy Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego w masyw Pirinu-lato 2008
W kraju Niebiańskiego Smoka - czyli Chiny 2009 (rok Brązowej Krowy) pod znakiem Miao Keng
Początków wyprawy do Chin, która odbyła się w terminie 15.02 – 04.03.2009 doszukiwać by się trzeba nie rok temu, kiedy po raz pierwszy w kuluarach zaczęły padać magiczne słowa: Miao Keng, a już w 80-tych latach ubiegłego wieku. Po zdobytym Hadesie, zdobytej Provatinie jako jeden z aspektów działania Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego artykułować zaczęto coraz głośniej słowo: studnia. Vrtiglavica, Brezno pod Velbom, niezdobyte Patkov Gust, które w 2007 roku staje się definitywnie zdobytym Patkov Gust, na tej samej wyprawie pokonana Divka Gromovnica w Velebicie i co dalej? Dalej, bo aż w Azji – są Chiny... Nieśmiało, acz coraz głośniej padają słowa: Miao Keng…
Początków wyprawy do Chin, która odbyła się w terminie 15.02 – 04.03.2009 doszukiwać by się trzeba nie rok temu, kiedy po raz pierwszy w kuluarach zaczęły padać magiczne słowa: Miao Keng, a już w 80-tych latach ubiegłego wieku. Po zdobytym Hadesie, zdobytej Provatinie jako jeden z aspektów działania Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego artykułować zaczęto coraz głośniej słowo: studnia. Vrtiglavica, Brezno pod Velbom, niezdobyte Patkov Gust, które w 2007 roku staje się definitywnie zdobytym Patkov Gust, na tej samej wyprawie pokonana Divka Gromovnica w Velebicie i co dalej? Dalej, bo aż w Azji – są Chiny... Nieśmiało, acz coraz głośniej padają słowa: Miao Keng…
Optymistyczna, Ukraina 09.02 - 17.02.2008
W terminie 09,02 - 17,02,2008 mieliśmy przyjemność bycia członkami 172 ekspedycji do J. Optymistycznej na Ukrainie. Jaskinia ta jest jaskinią gipsową i ma obecnie 218 km korytarzy, co robi z niej drugą jaskinię pod względem długości na świecie.
W terminie 09,02 - 17,02,2008 mieliśmy przyjemność bycia członkami 172 ekspedycji do J. Optymistycznej na Ukrainie. Jaskinia ta jest jaskinią gipsową i ma obecnie 218 km korytarzy, co robi z niej drugą jaskinię pod względem długości na świecie.
Bośnia-Chorwacja 2007 - Wyprawa Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego
Ledwo wróciliśmy do Polski z Chorwacji, a już tydzień później jechaliśmy do Bośni. Wyprawy do Chorwacji i Bośni uznajemy jako jedną, a druga jest kontynuacją pierwszej i choć różnią się składem i kierownictwem to jednak były zorganizowane z tych samych środków finansowych.
Ledwo wróciliśmy do Polski z Chorwacji, a już tydzień później jechaliśmy do Bośni. Wyprawy do Chorwacji i Bośni uznajemy jako jedną, a druga jest kontynuacją pierwszej i choć różnią się składem i kierownictwem to jednak były zorganizowane z tych samych środków finansowych.
Chorwacja-Bośnia 2007 - Wyprawa Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego
Już pod koniec zeszłorocznego lata w Wałbrzyskim Klubie Górskim i Jaskiniowym mówiło się o powrocie do Chorwacji, w połowie tegorocznego zrealizowaliśmy nasze plany. Tak jak rok temu, udaliśmy się w masyw górski Velebit.
Już pod koniec zeszłorocznego lata w Wałbrzyskim Klubie Górskim i Jaskiniowym mówiło się o powrocie do Chorwacji, w połowie tegorocznego zrealizowaliśmy nasze plany. Tak jak rok temu, udaliśmy się w masyw górski Velebit.
Kazbek 2006
Świat z gór się składa! Wiem, że nie tylko ale podróżując po Gruzji można w takie stwierdzenie uwierzyć. Z górami były związane także nasze plany, zwłaszcza z jedną. Kazbek czy jak go nazywają miejscowi Mkinwarcweri - Lodowy Szczyt (5047 m n.p.m.), leży w Paśmie Bocznym Wielkiego Kaukazu na granicy z Północną Osetią. To właśnie ta góra była naszym celem numer jeden.
Świat z gór się składa! Wiem, że nie tylko ale podróżując po Gruzji można w takie stwierdzenie uwierzyć. Z górami były związane także nasze plany, zwłaszcza z jedną. Kazbek czy jak go nazywają miejscowi Mkinwarcweri - Lodowy Szczyt (5047 m n.p.m.), leży w Paśmie Bocznym Wielkiego Kaukazu na granicy z Północną Osetią. To właśnie ta góra była naszym celem numer jeden.
Chorwacja 2006
Na przełomie lipca i sierpnia 2006 odbyła się wyprawa WKGiJ do Chorwacji z zaproszenia zagrzebskiego speleo klubu. Głównym naszym celem była eksploracja i próba połączenia dwóch jaskiń- Lukiny Jamy (-1392m) i Lubuskiej Jamy (-521m). Warto dodać, że to była wyprawa międzynardowa. Mieliśmy działać wspólnie z Chorwatami oczywiście i Belgami.
Na przełomie lipca i sierpnia 2006 odbyła się wyprawa WKGiJ do Chorwacji z zaproszenia zagrzebskiego speleo klubu. Głównym naszym celem była eksploracja i próba połączenia dwóch jaskiń- Lukiny Jamy (-1392m) i Lubuskiej Jamy (-521m). Warto dodać, że to była wyprawa międzynardowa. Mieliśmy działać wspólnie z Chorwatami oczywiście i Belgami.
Lato na Bornholmie
Na pewno nikomu z nas Dania nie kojarzy się jako kraj typowo wspinaczkowy. Jednak jeśli już ktoś zostanie zmuszony, przez żonę lub dziewczynę, na wakacyjny pobyt poza "górami" to wybierając się na najpopularniejszą z pośród duńskich wysp - Bornholm, warto zabrać ze sobą linę.
Na pewno nikomu z nas Dania nie kojarzy się jako kraj typowo wspinaczkowy. Jednak jeśli już ktoś zostanie zmuszony, przez żonę lub dziewczynę, na wakacyjny pobyt poza "górami" to wybierając się na najpopularniejszą z pośród duńskich wysp - Bornholm, warto zabrać ze sobą linę.
Jaskinie i wspinaczka na Malcie
W poprzednim numerze opisałem jaskinie i możliwości wspinaczkowe Bornholmu. Teraz kontynuując cykl wyspiarski opiszę Maltę, a raczej trzy wyspy tego państwa: Maltę, Gozo i Comino.
W poprzednim numerze opisałem jaskinie i możliwości wspinaczkowe Bornholmu. Teraz kontynuując cykl wyspiarski opiszę Maltę, a raczej trzy wyspy tego państwa: Maltę, Gozo i Comino.
Teneryfa na piechotę
Najpierw padło hasło: Wyspy Kanaryjskie. Jak to zwykle bywa jeśli idzie o wyjazdy, zwłaszcza te tchnące egzotyką prowodyrem był Andrzej Wojtoń (Dżedżej). Odzew z początku był spory, ale w rezultacie ekipa zamknęła się duetem w skład którego weszli wspomniany wyżej Andrzej Wojtoń i Daniel Kubiak (Dzidek), czyli moja skromna osoba. Po przewertowaniu przewodnika i innych dostępnych nam materiałów oraz, jak by nie było, niezbyt zasobnych portfeli, postanowiliśmy nasz wyjazd ograniczyć do jednej z trzynastu wysp archipelagu. Wybór padł na Teneryfę...
Najpierw padło hasło: Wyspy Kanaryjskie. Jak to zwykle bywa jeśli idzie o wyjazdy, zwłaszcza te tchnące egzotyką prowodyrem był Andrzej Wojtoń (Dżedżej). Odzew z początku był spory, ale w rezultacie ekipa zamknęła się duetem w skład którego weszli wspomniany wyżej Andrzej Wojtoń i Daniel Kubiak (Dzidek), czyli moja skromna osoba. Po przewertowaniu przewodnika i innych dostępnych nam materiałów oraz, jak by nie było, niezbyt zasobnych portfeli, postanowiliśmy nasz wyjazd ograniczyć do jednej z trzynastu wysp archipelagu. Wybór padł na Teneryfę...
O Piku Lenina trochę inaczej
Pik Lenina w ostatnich latach stał się bardzo popularnym celem "wypraw" Polaków, którzy chcieliby zakosztować wysokogórskiej przygody. Z notatek które ukazują się w prasie górskiej można odnieść wrażenie, że wejście na jego wierzchołek jest prawie gwarantowane w stu procentach, bo przecież taka łatwa góra i w ogóle... Jak wygląda rzeczywistość, o tym za chwile, a teraz trochę historii.
Pik Lenina w ostatnich latach stał się bardzo popularnym celem "wypraw" Polaków, którzy chcieliby zakosztować wysokogórskiej przygody. Z notatek które ukazują się w prasie górskiej można odnieść wrażenie, że wejście na jego wierzchołek jest prawie gwarantowane w stu procentach, bo przecież taka łatwa góra i w ogóle... Jak wygląda rzeczywistość, o tym za chwile, a teraz trochę historii.
Nasza Kapadocja -zapiski z podróży.
Dzień 1. Granicę (Svilengrad Kapikule) przejechaliśmy na gapę. ..
Dzień 1. Granicę (Svilengrad Kapikule) przejechaliśmy na gapę. ..
Wyprawa na Gross Glockner 3798m n.p.m.
W pięknym miesiącu sierpniu roku 2003 podjęliśmy wyzwanie w celu realizacji marzeń oraz walki z naturą!
W pięknym miesiącu sierpniu roku 2003 podjęliśmy wyzwanie w celu realizacji marzeń oraz walki z naturą!
Wspinaczka w Paklenicy
Już po raz drugi odwiedziliśmy Chorwację. Tym razem celem miało być, jak rok temu, przejście drugiej co do głębokości studni świata - Patkov Gust i jak rok temu w studni był korek śnieżny (w tym roku śniegu było nawet jeszcze więcej !). Cele zastępcze były różne, a po wielu namowach "grupy powierzchniowej" udaliśmy się na wspinaczkę do chyba najsłynniejszego takiego miejsca Chorwacji: PAKLENICY.
Już po raz drugi odwiedziliśmy Chorwację. Tym razem celem miało być, jak rok temu, przejście drugiej co do głębokości studni świata - Patkov Gust i jak rok temu w studni był korek śnieżny (w tym roku śniegu było nawet jeszcze więcej !). Cele zastępcze były różne, a po wielu namowach "grupy powierzchniowej" udaliśmy się na wspinaczkę do chyba najsłynniejszego takiego miejsca Chorwacji: PAKLENICY.
Wałbrzyska wyprawa "Wapienie Grecji 88"
Od 17.08. do 9.09. trwała wyprawa rekonesansowo - sportowa Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego do Grecji. Głównym celem wyprawy było sportowe przejście jaskini Provetina /- 407/ - trzeciej najgłębszej studni świata. Inne cele wyprawy to rozpoznanie możliwości działalności jaskiniowej w Grecji i wspinaczkowej w rejonie Meteora. W planie był także turystyczny pobyt w Masywie Olimpu.
Od 17.08. do 9.09. trwała wyprawa rekonesansowo - sportowa Wałbrzyskiego Klubu Górskiego i Jaskiniowego do Grecji. Głównym celem wyprawy było sportowe przejście jaskini Provetina /- 407/ - trzeciej najgłębszej studni świata. Inne cele wyprawy to rozpoznanie możliwości działalności jaskiniowej w Grecji i wspinaczkowej w rejonie Meteora. W planie był także turystyczny pobyt w Masywie Olimpu.
Speleowczasy na Krymie
Nasz wyjazd na Krym miał miejsce w dniach 15 VII - 3 VIII 2005. Już we Lwowie okazało się jednak, że z powodu problemów z nabyciem biletów czas , który mieliśmy spędzić na miejscu uległ dość znacznemu skróceniu (3 dni krócej to wszak nie mało zważywszy, że plany mieliśmy dość okazałe). Łez nie laliśmy zbyt długo jako, że Lwów okazał się być "grzechu wart". Co tam widzieliśmy, a czegóż nie widzieliśmy to już temat na osobną historię.
Nasz wyjazd na Krym miał miejsce w dniach 15 VII - 3 VIII 2005. Już we Lwowie okazało się jednak, że z powodu problemów z nabyciem biletów czas , który mieliśmy spędzić na miejscu uległ dość znacznemu skróceniu (3 dni krócej to wszak nie mało zważywszy, że plany mieliśmy dość okazałe). Łez nie laliśmy zbyt długo jako, że Lwów okazał się być "grzechu wart". Co tam widzieliśmy, a czegóż nie widzieliśmy to już temat na osobną historię.
Kanin raz jeszcze
Kiedy w marcu ’99, podczas wyprawy do najgłębszej studni jaskiniowej świata - Vrtiglavicy (-643 m.) - nawiązaliśmy bliższe kontakty z Joże Pirnatem, szefem KORK-u (organizacji zajmującej się koordynacją działań speleo w masywie Kanin ),nikt nie podejrzewał, że zaowocują one drugą wyprawą w ten rejon jeszcze w tym samym roku.
Kiedy w marcu ’99, podczas wyprawy do najgłębszej studni jaskiniowej świata - Vrtiglavicy (-643 m.) - nawiązaliśmy bliższe kontakty z Joże Pirnatem, szefem KORK-u (organizacji zajmującej się koordynacją działań speleo w masywie Kanin ),nikt nie podejrzewał, że zaowocują one drugą wyprawą w ten rejon jeszcze w tym samym roku.
Vrtiglavica
Pod koniec marca wyprawa zorganizowana przez Wałbrzyski Klub Górski i Jaskiniowy dotarła do dna najgłębszej studni jaskiniowej świata - Vrtiglavicy (-643 m). Mimo, że akcja trwa tylko dwa dni, to myśl o wyjeździe w głowach uczestników kiełkowała już prawie od roku. Rok temu z takiego wyjazdu wrócił przedstawiciel naszego klubu- Robert i oczywiście od razu wszyscy pozazdrościli mu tego rekordowego zjazdu. Zaczęło się jeszcze w Wałbrzychu. Kontakty internetowe ze słoweńskim klubem z Lubijany i zbieranie pozwoleń. Szukanie transportu i sponsorów (w tym drugim wypadku okazało się to, prawie jak zawsze, stratą czasu), kompletowanie sprzętu, w tym zakup 800 m liny. Kiedy wszystko zostało załatwione mogliśmy ruszać.
Pod koniec marca wyprawa zorganizowana przez Wałbrzyski Klub Górski i Jaskiniowy dotarła do dna najgłębszej studni jaskiniowej świata - Vrtiglavicy (-643 m). Mimo, że akcja trwa tylko dwa dni, to myśl o wyjeździe w głowach uczestników kiełkowała już prawie od roku. Rok temu z takiego wyjazdu wrócił przedstawiciel naszego klubu- Robert i oczywiście od razu wszyscy pozazdrościli mu tego rekordowego zjazdu. Zaczęło się jeszcze w Wałbrzychu. Kontakty internetowe ze słoweńskim klubem z Lubijany i zbieranie pozwoleń. Szukanie transportu i sponsorów (w tym drugim wypadku okazało się to, prawie jak zawsze, stratą czasu), kompletowanie sprzętu, w tym zakup 800 m liny. Kiedy wszystko zostało załatwione mogliśmy ruszać.